W dniach 4-7 czerwca 2018 roku odbyła się wycieczka szkolna klas III B oraz III D. Było to dla nas jedno z najbardziej oczekiwanych wydarzeń tego roku szkolnego.
W ciągu czterech dni zwiedziliśmy najciekawsze miejsca Małopolski na trasie Kraków-Wieliczka-Oświęcim-Zakopane .
Dzień 1. – Kraków
Wycieczka rozpoczęła się zbiórką o godzinie 5:30. Po drobnym opóźnieniu spowodowanym kontrolą autokaru odjechaliśmy w stronę Krakowa około godziny 6:00. Dzięki umiejętnościom naszego wspaniałego kierowcy dotarliśmy idealnie na czas.
Zwiedzanie rozpoczęliśmy na Wawelu – wspaniałe wnętrza zamku królewskiego zrobiły
na nas niesamowite wrażenie! Ponadto odwiedziliśmy groby wielkich Polaków
i zobaczyliśmy Dzwon Zygmunta. Następnie udaliśmy się na starówkę, gdzie zwiedziliśmy między innymi kościół Mariacki z pięknym i misternie wykonanym ołtarzem Wita Stwosza oraz Pałac Biskupi. Mieliśmy szczęście trafić na świetną przewodniczkę, więc nawet najbardziej nadpobudliwi uczestnicy wsłuchiwali się w jej opowiadania z zaciekawieniem.
Po zakończeniu zwiedzania dostaliśmy trochę czasu wolnego, który każdy mógł wykorzystać we własnym zakresie.
Wieczorem udaliśmy się do Ośrodka Olimpijskiego Kolna pod Krakowem, gdzie czekała
na nas obiadokolacja i wyścielone łóżka.
Dla większości z nas noc przebiegała spokojnie, poza jedną grupą chłopaków. Próbowali oni obudzić nauczycielki strasznymi odgłosami. Nie udało im się to, ponieważ jedna
z naszych opiekunek chrapała tak głośno, że zagłuszyła ich wysiłki. Rozczarowani chłopcy wrócili grzecznie do łóżek i zasnęli.
Dzień 2. – Wieliczka i Oświęcim
Drugi dzień wycieczki rozpoczął się pobudką o godzinie 7:00. Po śniadaniu i otrzymaniu suchego prowiantu autokar zabrał nas do Wieliczki. Ponieważ większość z nas odsypiała, podróż minęła szybko.
Po dotarciu do Wieliczki zeszliśmy 64 metry pod ziemię i rozpoczęliśmy zwiedzanie. Schodząc za przewodnikiem coraz głębiej, zobaczyliśmy między innymi Kaplicę św. Kingi, jeziora solankowe i wielką komorę Michałowice. Opowiadania przewodnika tylko dodawały uroku pięknym grotom i korytarzom. Po wydostaniu się na świat windą towarową otrzymaliśmy chwilę wolnego czasu, aby później wrócić do autokaru i pojechać
do Oświęcimia.
W obozie Auschwitz zostaliśmy zaskoczeni przez ulewny deszcz. Pozwoliło nam to poczuć chłodną i ponurą atmosferę tego miejsca. Ściana śmierci, gazownia i szokujące zdjęcia pokazały nam okrucieństwo antysemityzmu, a wielka księga imion osób zabitych przez nazistów uświadomiła nam ogromną skalę Holokaustu.
Po zwiedzeniu Auschwitz udaliśmy się na krótko do leżącego niedaleko obozu Birkenau.
Z powodu jego ogromnych rozmiarów nie mogliśmy zwiedzić całego muzeum, ale po wejściu na strażnicę mogliśmy zobaczyć największy obóz śmierci w całej jego przytłaczającej wielkości.
Pełni jeszcze przygniatających nas wrażeń zobaczonych miejsc odjechaliśmy do ośrodka noclegowego znajdującego się w Białym Dunajcu, gdzie mieliśmy spędzić dwie kolejne noce.
Dzień 3. – Rafting
Niewątpliwie najbardziej oczekiwaną atrakcją był spływ pontonowy rzeką Dunajec. Podzieliliśmy się na pięć grup, które zajęły pontony dziesięcio- i ośmioosobowe. Wyścig
był zacięty i wiosłowaliśmy ile sił. Mimo że nie przewidziano żadnej nagrody, każdy chciał dotrzeć do mety na pierwszym miejscu. Niektóre załogi pontonów kręciły się w kółko, niezdarnie próbując walczyć z nurtem rzeki. Nie obyło się bez chlapania wodą, śpiewu zagrzewającego do wysiłku i śmiechu.
Ponieważ Dunajec płynie wzdłuż granicy Polski, po wyścigu znaleźliśmy się chwilowo
na Słowacji, w okolicach Pienińskiego Parku Narodowego, skąd udaliśmy się do Szczawnicy. Spotkaliśmy się tam z przewodnikiem, który przeprowadził nas przez wąwóz Homole. Mieliśmy sporą trasę do pokonania, ale dla niezapomnianych widoków było warto. Następnie odwiedziliśmy źródło wody mineralnej i, jak zwykle, dostaliśmy godzinę wolnego czasu.
Wróciliśmy do Białego Dunajca na ostatnią noc naszej wycieczki. Wielu z nas nie spało,
aby „wycisnąć” jak najwięcej z ostatnich godzin pobytu.
Dzień 4. – Zakopane
W ostatnim dniu wycieczki przyszedł czas na turystyczną stolicę Tatr. Z Białego Dunajca odebrał nas przewodnik. Podczas jazdy gwarą góralską i z poczuciem humoru opowiedział nam o genezie nazw podhalańskich miast. Po dotarciu pod Wielką Krokiew dowiedzieliśmy się, skąd wziął się pomysł skakania na nartach. Po wjechaniu na szczyt skoczni kolejką linową zobaczyliśmy malowniczy krajobraz Zakopanego niemalże z lotu ptaka. Następnie poszliśmy na Cmentarz Zasłużonych na Pęksowym Brzysku – miejscu pochówku najsłynniejszych ludzi Podhala. Następnie znaleźliśmy się na Krupówkach, gdzie mogliśmy kupić oscypki i pamiątki.
Wyjechaliśmy do Olsztyna około godziny 11:00. Po drodze zatrzymaliśmy się na obiad
w Polichnie, w restauracji Złoty Młyn. Stamtąd bez zbędnych postojów rozpoczęła się nasza ostatnia jazda autokarem. Gdy już zbliżaliśmy się do Olsztyna, grupa dziewczyn zaczęła głośno śpiewać piosenki takie jak „To już jest koniec” czy „Miłość w Zakopanem”,
ku niezadowoleniu kilku osób z męskiej części wycieczki. Mimo tego drobnego sporu wszyscy opuścili autokar szczęśliwi. Kierowca znów popisał się umiejętnościami; dojechaliśmy równo o 22:00, tak jak było to zaplanowane. Obok szkoły czekali już na nas rodzice, dziadkowie czy rodzeństwo, którzy mieli odebrać nas do domu. Nie był to jednak koniec wrażeń tego tygodnia; następnego dnia po wycieczce odbył się bal gimnazjalny.
Podsumowanie
Wycieczka była niewątpliwie udana. Wielu uważa ją za najlepszą w życiu, a niektórzy okrzyknęli ją mianem najlepszej wycieczki zorganizowanej przez tę szkołę. Należy podziękować naszym wychowaczyniom: pani Reginie Berggrun i pani Dorocie Drozd,
które zorganizowały ten wyjazd i dopilnowały, by wszystko odbyło się bezproblemowo
i zachowały zimną krew, biorąc na swoje barki odpowiedzialność za niesfornych uczniów.
Na pewno na długo pozostanie w naszej pamięci piękno miejsc, które odwiedziliśmy. Wzbogaciliśmy się o nowe doświadczenia i wiedzę dotyczącą ważnych kart w naszej historii, spędziliśmy aktywnie czas i zbliżyliśmy się do siebie, spędzając wspólnie te cztery piękne wycieczkowe dni.
Jakub Bielas, ucz.kl. III B